Tesla's Attic
Autorzy: Neal Shusterman, Eric Elfman
tłumaczenie: Janusz Maćczak
seria: Stowarzyszenie Accelerati tom 1
wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 230
ISBN
data wydania: październik 2013
Czternastoletni Nick wraz z ojcem i bratem przeprowadza się do starego, wiktoriańskiego domu. Po niefortunnym wypadku z tosterem cała trójka postanawia pozbyć się zalegających na strychu gratów. Na wyprzedaż przybywają niespodziewane tłumy sąsiadów. Tego samego dnia Nicka odwiedzają podejrzani mężczyźni w garniturach. To daje początek serii dziwnych wydarzeń. Chłopiec odkrywa, że urządzenia, które sprzedał, działają zupełnie inaczej, niż powinny – aparat uwiecznia sceny z przyszłości, ogniwo ożywia umarłych, magnetofon zaś nagrywa… myśli.
Czy Nick i jego nowi przyjaciele rozwikłają zagadkę strychu, zanim będzie za późno? I czy dowiedzą się, do kogo należą inicjały „NT”, widniejące na każdym z przedmiotów? Pierwszy tom nieprawdopodobnej serii. Wciągająca fabuła, wielka dawka nietuzinkowego poczucia humoru, a do tego wszystkiego tajemnicze wynalazki i pytanie – czy to jeszcze nauka, czy już magia?
Sam pomysł na książkę jest całkiem dobry i niebanalny - niepotrzebne zwykłe graty ze strychu ujawniają zupełnie niezwykłe właściwości. Głównym bohaterem zaczynają się interesować dziwni ludzie. A żeby nie było, że Nick ma za mało wrażeń okazuje się, że ... nie istnieje.
I tu wszystko zaczyna się rozkręcać. Nick zaczyna poznawać historię kłopotliwych przedmiotów poznając tym samym tajemnicę Stowarzyszenia Accelerati. Historia opowiedziana przez autorów jest niezwykła i całkiem pomysłowa. Nie brakuje tu oryginalnych bohaterów, humoru ale i tragedii.
Co więcej narracja jest świetna, co sprawia, że nie tylko młodsi czytelnicy będą się świetnie bawić podczas lektury.
Szczerze mówiąc lektura "Strychu Tesli" wywołała u mnie miłe wspomnienia. Nie, nie takie związane z fabułą, bo z takim pomysłem jeszcze się nie spotkałam. Były to wspomnienia moich pierwszych czytelniczych przygód, kiedy z wypiekami na twarzy odkrywałam całkiem nowy świat.
Mnie autorzy kupili w stu procentach i na na pewno będę czekała na ciąg dalszy. Polecam zatem z całego serca zarówno młodszym jak i tym bardziej dojrzałym czytelnikom, bo "Strych Tesli" to wspaniała odskocznia od całej tej paranormalnej mieszanki, którą tak chętnie faszeruje się ostatnio nastolatki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz