Chałkę lubi chyba każdy. U nas w domu jedna chałka to za mało - zwykle zaczyna się od kłótni dlaczego jedna, czemu tata ma więcej...
Nie każdy jednak wie, że chałka to rytualny chleb żydowski. Mnie to wiele tłumaczy - nie ma według mnie kuchni smaczniejszej i bardziej dopieszczonej niż żydowska.
Niestety chałkom, które kupuje daleko do wypieków, które pamiętam z dzieciństwa
Szukałam ideału - chałki, która byłaby smaczna i nie wymagała czasu jeżeli chodzi o przygotowanie. Splatanie jakoś mnie nie bawiło zatem postawiłam na szybkość i przeprosiłam się z moim automatem do chleba. Cóż, chlebek wyszedł przepyszny jednak czy może go nadal nazwać chałką ?
Nie wiem. Wiem jedno - wyszła pyszna puchata i żółciutka. Dla mnie prawie ideał. Następnym razem zwiększę jednak ilość cukru, bo wolę nieco słodszą wersję. Ta wyszła dość neutralna w smaku.