Śmierć w Breslau
Marek Krajewski
seria/cykl wydawniczy: Eberhard Mock
wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
data wydania:październik 2005
ISBN: 83-7384-425-2
liczba stron: 212
Moja ocena: 6/6
Akcja tej pasjonującej powieści toczy się w bardzo dokładnie zarysowanych realiach historycznych i topograficznych międzywojennego Wrocławia. Makabryczny mord dokonany na młodej wrocławskiej arystokratce jest ponurą zagadką, którą usiłuje rozwiązać dwóch zgorzkniałych i ciężko doświadczonych przez życie policjantów: Herbert Anwaldt i Eberhard Mock.
Marek Krajewski:
Filolog klasyczny, specjalista w zakresie językoznawstwa łacińskiego, były wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego, autor kryminałów, laureat Paszportu Polityki. Od 2007 roku zawodowo trudni się pisarstwem.
Jest autorem kryminałów o Eberhardzie Mocku, pracowniku wrocławskiego Prezydium Policji. Na serię wydawaną od 1999 roku składają się dotychczas sześć tomów: Śmierć w Breslau, Koniec świata w Breslau, Widma w mieście Breslau, Festung Breslau, Dżuma w Breslau oraz Głowa Minotaura. W 2008 roku, wspólnie z Mariuszem Czubajem, kryminałem rozpoczął nowy cykl, którego akcja książki dzieje się w czasach współczesnych w Gdańsku, a bohaterem jest nadkomisarz Jarosław Pater
Obiecałam nadrobić zaległości więc póki mam o czym pisać - piszę :)
Dziś na tapecie chyba najbardziej znany wrocławski policjant - Eberhardt Mock.
Sięgając po "Śmierć w Breslau" nie spodziewałam się niczego oprócz dobrego, wciągającego kryminału. Dostałam o wiele więcej.
Mroczny obraz Wrocławia przemawiał do mnie bardziej niż cokolwiek, co do tej pory czytałam. Miasto jest odwzorowane genialnie. Każde z miejsc opisanych w książce istnieje bądź też istniało przed wojną. Wrocław znam i bardzo lubię dlatego z ciekawością podążałam śladami Mocka próbując porównywać książkowe miejsca do tych z moich wspomnień.
Właśnie Mock...
Nie takiego detektywa się spodziewałam, co powiem szczerze jeszcze bardziej mnie ruszyło. Bo tak naprawdę Mock jest na wskroś prawdziwy. Nie polubiłam go ale nie potrafiłam oderwać się od książki. Odrzucał mnie fakt, że tak naprawdę Mock to typowy karierowicz. Taki z rodzaju po trupach do celu...
W dodatku szuja z niego niesamowita. Ma "papiery" na każdego i nie zawaha się użyć ich by osiągnąć swój cel. W dodatku jest alkoholikiem i damskim bokserem.Wykorzystuje swoją pozycję jak tylko to możliwe - najczęściej w domach uciech.
Wydawałoby się, że nie ma w nim krztyny człowieczeństwa. Nic, za co można by go polubić, a jednak... jest w nim coś dzięki czemu nie można się od niego oderwać. Kiedy kończyłam pierwszą powieść już za Mockiem tęskniłam.
Tyle o głównym bohaterze. Akcja książki mnie zaskoczyła. Kiedy zaczynało już wiać nudą nagle bach i kolejny zwrot akcji. Zanim się obejrzałam "Śmierć w Breslau" stała się już historią. Mroczną historią bowiem w książce pełno jest brutalności, obsceniczności a nawet perwersji. Jednym słowem jest mocna.Szokująca? Być może dla niektórych. Na pewno nie można w niej doszukiwać się elementów literatury z górnej półki. Jest po prostu świetnym kryminałem.
Podsumowując. "Śmierć w Breslau" to książka, którą każdy miłośnik kryminałów musi mieć w swojej biblioteczce. To czy sięgniecie po kryminały Krajewskiego zależy od Was. Z mojej strony macie jedynie obietnicę, że warto :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz